www.silentlandrpg.fora.pl

Zahir

Zahir ucieszył się na widok pięknego konia. Uśmiechnął się do Amira i podchodząc, poklepał rumaka.
-Jest bardzo piękny, doskonale znasz się na koniach- stwierdził z uznaniem.- I umiesz negocjować- dodał.- Handlarze zazwyczaj niechętnie oddają takie konie. Choć swoim mniej żałują, niż mieszczanom.
Zahir wyszukał dłonią sakiewkę i wydobył ją. Rozwiązując, podał towarzyszowi.
-Bierz ile uważasz i tak jestem ci sporo dłużny. Bez twojej pomocy siedziałbym teraz na jednej z wydm z żołądkiem i płucami wypełnionymi piaskiem.

Amir

- Do usług - skłonił się grzecznie, po czym jego dobrotliwa twarz rozjaśniła się poprzez uśmiech.
- Wezmę tyle, ile kosztował koń - powiedział, po czym odliczył uczciwie odpowiednią kwotę. - A z mojej gościny korzystać możesz zawsze, ilekroć znajdziesz się tam, gdzie przebywam - dodał. Poklepał konia po grzbiecie.
- To wytrzymały koń, przystosowany do długich wędrówek i ciężkich warunków. Będzie ci wiernym przyjacielem i zawsze będzie na twoje zawołanie.

Zahir

-Więc? Do miasta?- spojrzał na Amira.- Myślę, że dotrzemy tam bardzo szybko- spojrzał na niebo, przez chmury przebijały się promienie słoneczne.- Jestem ciekaw, co nowego słychać w świecie...

Amir

- Tak, do miasta - przytaknął, po czym zaczął zwijać obozowisko. Kiedy wszystko przytroczył do siodła swojego konia, wskoczył na niego zgrabnie.
- Obyśmy nie natrafili na problemy po drodze - szepnął, po czym ruszył w dal.

Zahir

-No to jedziemy- Zahir spiął konia i zaczął podążać za Amire. Też miał nadzieję, że nie natrafią na zbędne komplikacje. Był zbyt zmęczony, aby zaprzątać sobie głowę dodatkowymi niepowodzeniami.

Amir

- Musimy zatrzymać się gdzieś w karczmie, zawsze mają tam pokoje do wynajęcia, bądź w wiosce. Wieśniakom zawsze się przyda trochę złota - odrzekł po jakimś czasie, usilnie nad czymś myśląc. Kilka razy spojrzał w niebo, śledząc wzrokiem swojego sokoła.

Zahir

Zahir również spojrzał w niebo, przysłaniając nieco oczy dłonią.
-Coś się dzieje?- zapytał.- Chyba coś cię niepokoi przyjacielu.

Amir · Wysłany: Pią 22:33, 05 Mar 2010 Temat postu:

- Owszem... - przytaknął, ciężko oddychając.
- Zauważyłeś, że od jakiegoś czasu jest wyjątkowo spokojnie? Za spokojnie... Coś się dzieje, w tajemnicy zbierają się przedstawiciele swoich klanów, między sobą szepcząc... - otrząsnął się.
- Może jednak mi się wydaje..

Zahir · Wysłany: Sob 23:09, 20 Mar 2010 Temat postu:

-Nie, nie zupełnie. Tak, to prawda. Ostatnio jest bardzo spokojnie, nic się nie dzieje. Ale to spokój przed burzą. Zobaczysz, coś się wydarzy, coś co przechyli szalę i rozpęta się prawdziwe piekło. Jeszcze trochę...- zmrużył oczy.- Ale... czemu my o takich sprawach rozmawiamy? Rozweselmy się nieco, nie wypada przyjechać do miasta i być zwiastunami burzy... Zmieńmy temat i pomówmy o rzeczach mało ważnych- uśmiechnął się.

Amir · Wysłany: Nie 21:55, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Pierwsze co, zawitajmy do karczmy w takim razie, tam się zrobi weselej, a komu rozwiąże się język, z tym porozmawiać można. Hmm, a o czym pomówimy teraz? Jakieś propozycje? - zapytał, uśmiechając się pod nosem.

Zahir · Wysłany: Nie 22:07, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Nie wiem- spojrzał w niebo z uśmiechem.- Jest tyle tematów, choćby pogoda... Ale nie, to może odrzućmy. Jesteśmy podróżnikami- stwierdził.- Ludzie uwielbiają słuchać naszych opowieści, jako, że przywozimy ze sobą niezwykłe historie. Może słyszałeś ostatnio o czymś ciekawym.
Często, gdy nie miał nic lepszego do roboty, podszywał się pod bajarza i za miskę strawy opowiadał niezliczone historie, było to zajęcie niezwykle przyjemne i dobrze płatne. Niewiele się przy tym męczyło, a jedyne czego było trzeba, to odrobiny wyobraźni i pomysłowości. Lubił takie odskocznie od swego zwykłego zajęcia, a z reszta ludzie zawsze życzliwiej witali bardów, aniżeli łowców nagród. Cóż, już takie ich przyzwyczajenia.

Amir · Wysłany: Nie 22:12, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Owszem, sam widziałem wiele, a nie wiem o czym by tu pomówić. Zbyt wiele tego. Ludzie, kultury, bohaterowie... masa opowieści, a ja niestety bajarzem dobrym nie jestem. Mimo to, pamietam jak z tego ladu uciekali na zachód tajemniczy osobnicy. Byli wysocy, piękni... mieli w sobie coś, czego tu się nie widuje. Ale co robili? Poza naszymi terenami świat musi być dużo większy.

Zahir · Wysłany: Nie 22:37, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Och... O nich krąży wiele legend i opowiastek. Ale wiesz? To bardzo absorbujący temat. Słyszałem, że niektórzy czarnoksiężnicy zajmują się badaniem tej rasy, szukają jakichś śladów. Wiesz... Myśląc, że świat ogranicza się jedynie do naszej wyspy, bylibyśmy bardzo samolubni. Zapewne istnieją krainy jeszcze piękniejsze od naszej, a co ważniejsze, może więcej w nich pokoju.

Amir · Wysłany: Pon 15:20, 22 Mar 2010 Temat postu:

- Chyba tak jest. Słyszałeś może o... elfach? - zapytał nagle. Cóż, też podróżował, więc może o nich słyszał.
- Ponoć te istoty zawędrowały na wybrzeża. Dziwne to. Nigdy o nich nie było słychu. Bardzo to wszystko dziwne, ale... nie wiem. Moze to bajki.