|
www.silentlandrpg.fora.pl Forum RPG, którego akcja dzieje się w czasach miecza, magii i tajemniczych ludzi pustyni
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:07, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Te sprawy i ciebie będą dotyczyć, zobaczysz... - zauważył.
- Tak, to prawda. Zbroją się, nieustannie. Mieszają nam wszystkim w głowach, choć owszem, same starają się trzymać serca lasu. Są uprzejme, gdy się z nimi paktuje, ale ile w tym szczerości, tego nie wie nikt, raczej mają swoje plany. Poza tym nienawidzą innych za zuchwałości. Nikomu nie dogodzisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zahir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:18, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Cóż tak bywa... Ja jestem wolnym duchem. Podróżuję kiedy chcę i jak chcę, służę komu chcę i ile czasu chcę. Sam wybieram sobie panów, choć z reguły nie lubię mieć kogoś nad sobą. Chyba, że dobrze płaci, to już inna historia. Szkolono mnie w armii, to prawda, ale jakoś nie czuję do niej przywiązania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:26, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Ja chcę doprowadzić do pojednania między ludami. Krążą niepokojące wieści i nie chcę, by to jeszcze bardziej doprowadziło nas do zguby. Czas jednak pokaże jak będzie. Służę komuś, ale i tak czuję się wolny, może właśnie przez to, że do tego samego dąży ten, któremu pomagam. A strzec należy się jeszcze bardziej demonów. To najgorsze zło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zahir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:33, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Gorsze od Amazonek... Człowiek nie da im rady. Chyba, że posiada dżina; to potężne istoty. Mój ród posiadał takiego.
-Cóż, to demony namieszały i doprowadziły do wojen, bynajmniej tak mnie nauczono, czy to prawda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:40, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Tego nie wiem, było dwóch, którzy mogli powiedzieć czy to prawda... mogli lecz zaginęli - podjął temat, zastanawiając się nad tym.
- A i bóstwa nie sprzyjają. Nie schodzili na ziemię przez lata, czekając na swój czas. A przecież potrafią kierować losami wielu. Jeśli nasz świat ma żyć w ciągłej walce i zniszczeniu, lepiej niech to się zakończy jak najszybciej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zahir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:54, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Podziękuję- wstał.- Ja jednakowoż wolałbym jeszcze żyć. Tylu rzeczy jeszcze nie zrobiłem. To się tak nie skończy- pokiwał głową.- Jeszcze niejednej Amazonce pokażę, gdzie jej miejsce, niejednemu demonowi umknę, niejednego schwy...- ugryzł się w język. Znowu o mały włos nie wypaplał swojego prawdziwego zajęcia. Nie łatwo jest być łowcą nagród. Tym bardziej, że dla nagrody często zapominał o swych skrupułach. Potrafił przyszpilić nawet jednego ze swoich. Cóż, często zachowywał się jak drań. Czasami ruszało go sumienie, ale tylko czasami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 2:05, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Dopiero się okaże kto jest dobry, a kto zły. Czasem nie łatwo jest to osądzić za pierwszym razem, trzeba czasu... - wychylił się znowu z namiotu.
- Jest lepiej. Niedługo można ruszać. Zechcesz mi towarzyszyć? - zapytał Amir spokojnie. - Póki nie znajdziesz wierzchowca lepiej nie podróżować samemu. A do miasta jeszcze daleko. Poza tym łatwiej ci będzie rozeznać się w ty, co się dzieje, mogąc dostać się w kazde miejsce. Jak będzie, przystaniesz na to?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zahir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 2:10, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zahir przymknął oczy, szanse na to, że odnajdzie swojego konia były raczej marne. Na szczęście miał w torbie sakiewkę i sporo dukatów. Zawsze mógł zaopatrzyć się w nowe zwierzę w mieście.
-Myślę, że nie zaszkodzi- odparł po chwili.- Zgoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 2:43, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Pokażę ci gdzie są najbardziej uczciwi ludzie, którzy skłonni ci będą pomagać - zaoferował się Amir, rad z jego słów.
- Przy okazji dowiemy się, co też nowego słychać u władcy i wśród Amazonek. Nad tym lądem zbierają się czarne chmury. Czuję to... - Amir znowu wrócił do głaskania swojego sokoła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zahir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:59, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Licho nie śpi- rzucił krótko.- I dziękuję bardzo za pomoc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:06, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- To dla mnie przyjemność - otworzył wejście do namiotu i z ulgą ujrzał, iż burza piaskowa przeszła, tylko czasami mocniejsze powiewy wiatru zagarniały w ich stronę piach, lecz to nie było już nic, co mogło im przeszkodzić. Uwolnił swojego konia, puszczając go wolno. Wiedział, ze ten nie ucieknie. Był nauczony do posłuszeństwa swemu panu.
- Przed zmrokiem powinniśmy opuścić pustynię - powiedział w końcu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zahir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:20, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zahir wyszedł za towarzyszem z namiotu. Rozejrzał się dookoła, po koniu nie było śladu, ani tez po torbach z prowiantem.
-Był koń, nie ma konia...- westchnął do siebie.- Nie z takimi trudnościami się radziło- skwitował po chwili.- Nie była to jakaś wyjątkowo ostra burza, ale i tak dała popalić- zwrócił się do Amira. Gdzieś w oddali zamajaczyło mu większe obozowisko.
-Karawana- rzucił. A przez myśl przemknęło mu, że może być to ta sama, którą spotkał jakieś trzy dni temu, zanim zboczył z traktu.
-Nic dobrego- mruknął. Podróżował z nią stary Mustafa, który stanowczo za dużo o nim wiedział, a dodatkowo zbytnio się rozgadywał. Zahir nie chciał, aby ktoś zniechęcił do niego nowo poznanego. Co bądź potrzebował jego pomocy, bo łowca bez konia, to jak szaman bez swoich eliksirów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:32, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Hmm - mruknął do siebie mężczyzna, myśląc nad czymś usilnie.
- Mogę ich dogonić i kupić zwierzę, mówiąc, że to dla towarzysza, który został z tyłu. Ty nie będziesz musiał ich oglądać, a ja ci pomogę. Prosta sprawa. Podróż wtedy będzie krótsza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zahir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:53, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Ostatecznie...- rzucił po dłuższym namyśle.- Średnio widzę pieszą podróż do miasta.
Zahir czuł się pewniej w siodle niż na ziemi. Bardzo przywykł do podróżowania koniem i niezbyt uśmiechało mu się używać nóg, aby dostać się do miasta. Zrobiłby to w ostateczności, jednak, skoro miał taką możliwość, wolał poczekać i później wsiąść na konia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amir
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:00, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie ma problemu - wzruszył ramionami, po czym bez zbędnych ceregieli wskoczył na konia i popędził na nim w kierunku karawany. Jego koń był przyzwyczajony do jazdy po pustyni. Bo i też nie był to zwyczajny wierzchowiec.
Kiedy dotarł do handlarzy, wyciągnął rekę ku niebu, sygnalizując iż przybywa w dobrych zamiarach. karawana zatrzymała się. Najwyższy z mężczyzn, postawny, barczysty brunet, na którego głowie lśnił turban chroniący przed słońcem, wyjechał mu na przeciw.
Przez kilka minut rozmawiali i gestykulowali, az ten drugi w końcu dał znać, by przyprowadzono mu konia. Amir zapłacił za zwierzę, po czym skłonił się mężczyźnie i wrócił, trzymajac za wodze kupionego konia, do czekajacego Zahira.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|